Bitwa pod Barnimiem
Wojna trzydziestoletnia
Czas

1 sierpnia 1627

Miejsce

Barnimie

Strony konfliktu
Armia króla Danii Cesarstwo
Dowódcy
• Joachim von Mitzlaff
• płk. Baudis
• ppłk. Holck
• ppłk. Kaldenhof
• ppłk. Koschitzky
• ppłk. Daniel
• Adam Sędziwój Czarnkowski
• Tuczyńscy - Wedlowie z Tuczna
• rotmistrz lisowczyków
• Blanckenburgowie z Mirosławca
• Rudiger von dem Borne
• Rüdiger von Wedel
• przedstawiciel elektora brandenburskiego
Siły
• korpus Mitzlaffa (1000)
• płk. Baudissina (1000)
• regiment Holcka (1000)
• ppłk. Kaldehofa (ok. 600)
• ppłk. Koschitzkyego (300)
• ppłk. Daniela (200)
• razem ok. 4000
• 2 chorąg. kozaków lisowczyków (ok. 300)
• wojsko wojewódzkie (ok. 500)
• wojsko prywatne Czarnkowskiego i Tuczyńskich (ok. 200)
• pospolite ruszenie (ok. 500)
• lisowczycy (200)
• artyleria (50)
• razem 1750
• wojska brandenburskie
Straty
• 100 żołnierzy z korpusu duńskiego[1] • brak inf.[1]
Położenie na mapie Europy
Mapa konturowa Europy, w centrum znajduje się punkt z opisem „miejsce bitwy”
Ziemia53°11′38″N 15°47′20″E/53,193889 15,788889

Bitwa pod Barnimiem – bitwa stoczona 1 sierpnia 1627 na Pomorzu Nadodrzańskim pomiędzy wojskami w służbie Królestwa Danii, w tym duńskimi, Ślązakami, oddziałami nowomarchijskimi, a wielkopolskim pospolitym ruszeniem, najemną ochotniczą formacją lekkiej jazdy polskiej będącej w składzie wojsk cesarskich sił Habsburgów w trakcie działań wojny trzydziestoletniej, była preludium do bitwy pod Granowem.

Geneza konfliktu[edytuj | edytuj kod]

Mapa działań wojny trzydziestoletniej

Święte Cesarstwo Rzymskie składało się z kilkuset księstw, hrabstw, biskupstw i miast. W Królestwie Czeskim, Saksonii, na Śląsku i księstwach północnych dominowały wyznania protestanckie, natomiast Bawaria, Austria i liczne inne (zwłaszcza południowe) księstwa były katolickie. Księstwa protestanckie zrzeszone były w Unii Ewangelickiej, którą kierował elektor-hrabia Palatynatu, a państewka katolickie stworzyły w 1609 roku Ligę Katolicką, pod przewodnictwem Maksymiliana I, księcia Bawarii[2].

23 maja 1618 doszło do sporu i ostrego konfliktu w zamku królewskim na Hradczanach[3], który następnie rozprzestrzenił się na całą Rzeszę i stał się wojną między Unią Protestancką, a Ligą Katolicką. W dniu 23 maja 1618 rozpoczął się europejski konflikt pomiędzy państwami protestanckimi Świętego Cesarstwa Rzymskiego (I Rzeszy), które wspierane były przez inne państwa europejskie (takie jak Szwecja, Dania, Republika Zjednoczonych Prowincji, Francja), a katolicką dynastią Habsburgów i trwał do 24 października 1648. Katolicyzm reprezentowały państwa podległe Habsburgom (Austria i Hiszpania), niektóre księstwa I Rzeszy (m.in. Bawaria, niemieckie księstwa biskupie, m.in.: arcybiskupstwo Kolonii, arcybiskupstwo Moguncji oraz arcybiskupstwo Trewiru)[4].

Katolikom swojego wsparcia oficjalnie nie udzieliła Rzeczpospolita Obojga Narodów, jednak polskie oddziały lisowczyków (8–10 tys. żołnierzy) uczestniczyły w konflikcie[5], za zgodą króla Zygmunta III Wazy[6]. Po stronie protestanckich państw Rzeszy (m.in. Czech – w tym Śląska, Palatynatu, Brandenburgii, Saksonii, księstw meklemburskich) stanęła Dania, Siedmiogród, Szwecja i katolicka Francja. W latach 1625–1629 uczestniczyła w wojnie protestancka Dania, która wystawiła 20-tysięczną armię, sprzyjała jej katolicka Francja. Wojska protestanckie dowodzone przez Mansfelda, zostały rozbite w 1626 przez Wallensteina w bitwie pod Dessau[7], a główne siły duńskie Chrystiana IV przegrały kolejne starcie w bitwie pod Lutter am Barenberge z wojskami Johana Tilly’ego[8]. Niedługo po tych wydarzeniach zmarł Mansfeld. Sytuację Duńczyków skomplikowało zaangażowanie protestanckiej Szwecji w wojnę z Polską[9] oraz brak interwencji Francji [10].

22 maja 1629 podpisano pokój w Lubece, na mocy którego Danii przywrócono utracone terytoria pod warunkiem nie ingerowania w sprawy państw Rzeszy[11]. 12 maja 1629 król duński Chrystian IV został zmuszony do podpisania pokoju w Lubece i zaprzestania działań zbrojnych. Wojnę ostatecznie zakończył pokój westfalski podpisany w 1648 roku[12].

Tło historyczne przed bitwą[edytuj | edytuj kod]

Działania poprzedzające

Wojska cesarskie dowodzone przez pułkownika G. Pechmanna von Schönau podjęły w 1627 działania przeciwko armii weimarskiej – jednej z dwóch armii duńskich, stacjonującej na Morawach i Śląsku, która zamierzała przebijać się na północ. Wskutek naporu wojsk cesarskich Duńczycy zostali przyparci do granic Rzeczypospolitej: ich główne siły przeszły polską granicę na wysokości Byczyny, a następnie podążyły wzdłuż lewego brzegu Prosny i granicy po stronie polskiej, co miało doprowadzić do pozbycia się pogoni[13]. W połowie lipca regiment weimarski zniszczył pod Odolanowem formowany w Rzeczypospolitej pułk księcia holsztyńskiego, przeznaczony do wsparcia wojsk cesarskich. Podczas marszu przez Wielkopolskę, mimo prób powstrzymania przez pospolite ruszenie, Duńczycy dotarli do pogranicza Rzeczypospolitej z Nową Marchią. Niewielkie siły elektora brandenburskiego ograniczyły się w obronie do spalenia mostów w Skwierzynie i Drezdenku, co na dłużej nie mogło powstrzymać marszu żołnierzy weimarskich. Protestanci, w skład których wchodziły wojska duńskie, w tym Ślązacy oraz oddziały nowomarchijskie (?), przeprawiły się przez Drawę, zajmując polskie zamki w Wieleniu i Człopie. Główną ich kwaterą stała się później wieś Granowo na obszarze Nowej Marchii. 17 lipca 1627, po szybkim marszu wzdłuż granic Rzeczypospolitej, cesarskie wojska Pechmanna von Schönau, przeprawiły się przez Wartę i stanęły pod Gorzowem umieszczając swój 7000 tysięczny korpus w wioskach położonych na północ od miasta, na terenie amtu mironickiego[14]. Korpus Pechmanna von Schönau ścigając wojska duńskie przemieścił się pod Strzelce Krajeńskie. Wojska duńskie Mitzlaffa były już we wschodniej Nowej Marchii. Polskie chorągwie podążające za Mitzlaffem, starały się go wyprzeć z terytorium Polski. Niebawem obydwie strony starły się w bitwie pod Barnimiem, a następnie pod Granowem[15].

Granice polsko-marchijskie
Mapa I Rzeczypospolitej w 1619
Rzeczpospolita w 1648
Marchia Brandenburska ok. 1320

Przebieg granicy marchijsko-polskiej w okolicy Barnimia i Drawna

Na podstawie źródeł z wieku XV i późniejszych granica odcinka wschodniego Nowej Marchii przebiegała południowo-zachodnim krańcem wsi Łowicz, dalej północną granicą wsi Korytnica, która zaliczała się do nowomarchijskiego powiatu choszczeńskiego, a po drugiej strony granicy była położona wieś Sadowo. Dalej granica państwowa przebiegała północnym krańcem pól wsi Płociczno, która do Marchii należała i stąd granica państwowa dochodziła do strugi Modrzanek, która wpływa do Stawu Młyńskiego, noszącego też nazwę Lubicz, a stąd na wschód od wsi Krępa, na południe do jeziora Płociczno i do rzeczki Płocicznej, której cały dolny bieg, stanowił granicę państwową od średniowiecza. Dalej korytem Płocicznej na południe. Następnie wzdłuż koryta tej rzeczki, przepływającej przez duże jezioro Ostrowite, dochodziła do Drawy. Dopiero od rejonu Głuska rzeka Drawa była granicą państwową i tutaj był wbity w dno rzeki żelazny pal graniczny. Dalej granica biegła już korytem Drawy, do ujścia do Noteci, gdzie tkwił podobny pal w wodzie[16].

Lisowczycy

W działaniach wojennych brały udział różnorodne oddziały najemne, opłacane przez zwaśnione strony. Należały do nich m.in. polskie oddziały konne lisowczyków, walczących w latach 1619–1620 na terytorium Węgier, a potem na ziemiach Cesarstwa (Czechy) i w krajach Rzeszy (Nadrenia). Kilka chorągwi polskich lisowczyków, dowodzonych przez rotmistrzów z pomocą porucznika i chorążego, przeszło przez Santok na polską stronę, gdzie stacjonowały resztki formacji duńskich i śląskich. Stoczyli tam trzy potyczki w Wieleniu i Człopie[17]. Lisowczycy charakteryzowali się błyskawicznym przemieszczaniem, wynikającym ze sposobu jazdy, stosowaniem taktyki podstępów i forteli wojennych, niezwykłą odwagą oraz straszliwym pustoszeniem i rabowaniem terenów, na których przebywali. Ich wyszkolenie jeździeckie i bojowe wzbudzało podziw cudzoziemców. Wyróżniali się dzielnością, ale także okrucieństwem i szczególnym zamiłowaniem do rabunku, który został na stałe przypisany do zasad działania tej formacji. Cieszyli się wielką sławą w Europie, niezrównana w szybkości jazda (pokonywali dziennie do 150 km)[18][19].

Lisowczycy
Lisowczycy podczas bitwy[20]
Lisowczycy podczas jednej z bitew[21]

Lisowczyków uzbrojenie oraz ubiór było przez nich dowolnie stosowane, zależne od stopnia zamożności lisowczyka. Nosili pełniące funkcję miękkiej zbroi pikowane żupany, baczmagi, czapki typu kołpak. Nosili charakterystyczne obcisłe spodnie. Nie używali metalowych zbroi; niektórzy nosili misiurki lub kolety, korzystali ze zdobycznych kałkanów. Stosowali uzbrojenie zaczepne, które składało się z szabli, łuku refleksyjnego, który chowali w sajdaku (pokrowiec na łuk z kołczanem). Używali także krótkich pik lub rohatyn. Zamiennie z łukami nieraz używali pistoletów, rusznic, arkebuzów lub bandoletów. Natomiast oficerowie posiadali dodatkowo nadziak bądź czekan i niekiedy koncerz lub pałasz troczony przy siodle, zazwyczaj pod lewym kolanem[22].

Na przeprawie w Wieleniu Lisowczycy pod dowództwem rotmistrza Jana Rustrowskiego stawili zdecydowany opór regimentowi pułkownika Kaldenhofa, którego oddział splądrował miasteczko i zamek Wieleń. Według zapisków kronikarza Adama Lehmana wynika, że został pojmany rotmistrz Rustrowski, który był torturowany i został zabity[23]. Lisowczycy mimo straty swojego dowódcy dalej prowadzili pościg za oddziałami von Mitzlaffa i po walkach 21 lipca w Człopie, gdzie zginęło 50 lisowczyków, a trzech przeciwnika, kontynuowali marsz aż do granicy Nowej Marchii nad Drawą, by stoczyć z oddziałami protestanckimi potyczkę, pod miejscowością Barnimie[24][25].

Bitwa pod Barnimiem[edytuj | edytuj kod]

Przed bitwą

Na całym pograniczu brandenburskim, dogodne punkty przeprawowe, zostały wzmocnione, by uniemożliwić przejście wojsk duńskich do Nowej Marchii. Duńczycy (protestanci) znaleźli się pod Barnimiem, która to wieś leżąca na pograniczu Marchii Brandenburskiej i Polski była kilkakrotnie niszczona, szczególnie podczas wojny trzydziestoletniej w XVII w.[26].

Kościół z drewnianą wieżą z XV wieku pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Barnimie

Wojska duńskie chcąc wkroczyć do Nowej Marchii, podążyły z Człopy pod Barnimie. Maszerowały przez Puszczę Miradzką i przekroczyły niebronioną granicę na Płocicznej, następnie w dniach 30-31 lipca 1627 znalazły się w Puszczy Drawskiej na przedpolu Drawna i Barnimia, na terenie z nielicznymi wzgórzami, jak Góra Chomętowska. Jako pierwsze dotarły tutaj regimenty pułkowników Holcka i Kaldenhofa[27].

Wojska duńskie rozłożyły się obozem, częściowo w lesie, jak i w okolicznych miejscowościach[28]. Oddziały duńskie były „zdemoralizowane”[29], splądrowały trzy wsie[30], w tym 31 lipca 1627 Barnimie, przetrwał stary kościół protestancki[31], podpaliły Chłopowo i zbezcześciły ewangelicki kościół[30], zniszczyły okolice Bierzwnika[32]. Wojska duńskie nie zajęły kwater we wsi Barnimie, ale miejsce na obozowisko wybrali w tej okolicy oraz w pobliskim Podegrodziu, Dominikowie i w Niemieńsku. Dawało ono dogodne warunki dla organizacji obozu obronnego i do prowadzenia rozpoznania w celu wyboru optymalnego miejsca dla przejścia Drawy. Poczynania oddziałów duńskich obserwowane były przez chorągiew polskich lisowczyków[33].

Armia króla Danii Chrystiana IV była mieszanką narodowości, w której przeważali Duńczycy, drugą grupą narodowościową byli Czesi. W momencie przekraczania Drawy dowodził Joachim von Mitzlaff. Wojska duńskie składały się z oddziałów: regiment von Mitzlaffa – 1000, płk. Baudissina – 1000 jeźdźców, regiment Holcka – 1000 jeźdźców, ppłk. Kaldehofa – ok. 600 jeźdźców, ppłk. Koschitzkyego – 300, ppłk. Daniela – 200 jeźdźców, pół-regiment czeskich emigrantów – 500 i kompania śląsko-morawskich protestantów. Regiment kawalerii liczył 1000 ludzi. Sztab jego miał 40 żołnierzy. W skład regimentu wchodziło 10 kompanii (60 – 100 ludzi). Były także pięciokompanijne półregimenty[4]. Duńskie oddziały tyłowe pod Barnimie nadeszły rano 1 sierpnia 1627. Za nimi maszerowały spod Człopy polskie chorągwie kozackie (lisowczyków), oddziały pospolitego ruszenia wielkopolskiego oraz oddziały domowe starosty Adama Sędziwoja Czarnkowskiego, a przy nim Tuczyńscy - Wedlowie z Tuczna i Blanckenburgowie z Mirosławca ze swoimi manami[31]. Przejścia przez Drawę były blokowane. Oddziały polskie poruszały się za przeciwnikiem i atakując tyły, wypierali Duńczyków za granicę, przez rejon Płocicznej i Korytnicy w kierunku Drawna i Drawy. Podczas tych zaciętych walk prowadzonych między Człopą, a Barnimiem Polacy zadali Duńczykom duże straty, w ilości 300 poległych[34][35].

Bitwa pod Barnimiem
Adam Sędziwój Czarnkowski
Armia Mansfelda
Most Polski w Drawnie. Miejsce przeprawy i walk sił brandenburskich z weimarskimi 1 sierpnia 1627
Rzeka Drawa z mostem w Barnimie. Prawdopodobne miejsce przeprawy i walk polskich oddziałów z duńskimi 1 sierpnia 1627

Przebieg bitwy, straty, odwrót

Atak wojsk polskich pod Barnimiem nastąpił 1 sierpnia 1627 powodując ruch w oddziałach duńskich, które tyły napierane przez Polaków parły na przód, zmuszając obozujące dotąd oddziały nieprzyjaciela do uderzenia na przejście na Drawie oraz do podjęcia próby wdarcia się do Drawna mostem[a] położonym w mieście, dowodził tym uderzeniem Joachim von Mitzlaff[36][34]. Lisowczycy wraz oddziałami polskimi natarli rano w niedzielę z rejonu Barnimia lub Drawnika[37]. Doszło do zaciętego starcia w pobliżu wsi Barnimie podczas przeprawy przez rzekę Drawę, a także trwały potyczki podczas przeprawy innymi brodami tej rzeki w okolicy Podegrodzia, Konotopia i między Barnimiem, a Radęcinem[34]. Armia duńska ruszyła do przodu w celu sforsowania Drawy w Drawnie. Naciskany na tyłach przez Polaków Mitzlaff uderzył na Drawno w celu rozpoznania, doszło do walk sił brandenburskich z weimarskimi na moście. Wojska Mitzlaffa napotkały na opór obrońcy Drawna Rüdigera von dem Borne, zadając wojskom duńskim duże straty (100 poległych). Wielkopolskie oddziały polskie nie podjęły dalszej walki, gdyż znajdując się już na terenach Nowej Marchii, wycofały się do Polski. Zadaniem polskiej jazdy nie było pokonanie wroga lecz przesunięcie go do przodu i zablokowanie mu drogi odwrotu[36]. Za Duńczykami poszli dalej jedynie lisowczycy, którzy brali udział w dalszych walkach[34].

Pod Barnimiem zginęło pięciu Duńczyków i blisko 50 Polaków[36]. Inne źródło mówi o 3 żołnierzach weimarskich i pięćdziesięciu Polakach[38][1]. Dowodzi to o ogniowej sile przeciwnika, a jednocześnie ukazuje jak niebezpieczne byłoby połączenie się Duńczyków ze zmagającymi się z Polakami Szwedami. Lisowczycy i pozostałe? wojska polskie wyparły oddziały protestanckie w Nową Marchię[39]. Do tych strat doszło trzystu Duńczyków zabitych przez Polaków w walkach prowadzonych między Człopą, a Barnimiem. W kolejnym starciu marchijczyków i Duńczyków pod Barnimiem koło Drawna, poległo 100 żołnierzy Mitzlaffa[1].

Duńczycy armii weimarskiej ostatecznie podjęli odwrót w kierunku Dobiegniewa, gdzie dotarła do nich wiadomość o znajdującym się w Granowie obozie oddziałów duńskich, gdzie 3 sierpnia 1627 rozegrała się bitwa, która była największą na Pomorzu Zachodnim (wtedy Nowej Marchii), wraz z unicestwieniem jednej z dwóch armii, dopełniła niepowodzeń Danii w wojnie trzydziestoletniej. Wojska cesarskie przerzucono na północny zachód i do końca 1627 wyparto Duńczyków z obszaru niemal całych Niemiec[12].

 Osobny artykuł: Bitwa pod Granowem.

Oceny, badania i znaczenie bitwy pod Barnimiem[edytuj | edytuj kod]

Badania naukowe, oceny w literaturze

Bitwę/potyczkę pod Barnimiem po raz pierwszy ukazał w 1899 Paul Schwartz w swej dwutomowej pracy o Nowej Marchii podczas wojny trzydziestoletniej. Badacz pisze o dotarciu wojsk weimarskich z Człopy nad Drawę koło Barnimia w dniu 21 lipca (s.s.), czyli 31 lipca (n.s.) oraz o tym, że koło miejscowości Barnimie doszło do starcia z polskimi oddziałami, w której poległo trzech żołnierzy weimarskich i pięćdziesięciu Polaków. Paul Schwartz skorzystał z dokumentów proweniencji brandenburskiej.

Według arnswaldzkiego badacza historii Karla Berga walki toczyły się nad brzegiem Drawy, bezpośrednio w korycie oraz w puszczy. Wtedy też Duńczycy i Ślązacy obrali kierunek południowy i przeszli przez puszczę, w której na trasie ich przemarszu, znajdowano w następnych wiekach liczne kule do muszkietów oraz fragmenty zbroi[34].

W 1937 profesor gimnazjalny Walter Schumacher z Choszczna w wydanej publikacji o przeszłości powiatu choszczeńskiego pisał o starciu w Barnimiu pomiędzy weimarskimi rajtarami, a Polakami pod datą 27 lipca 1627[b].

Falerystyk, regionalista, kolekcjoner, podpułkownik WP Andrzej Szutowicz popularyzując starcie zbrojne wojsk polskich z duńskimi w roku 2019 pisał[41]:

Pod Barnimiem zmierzające w marszu odwrotowym z Czech wojska króla duńskiego po zniesieniu broniących przeprawy Brandenburczyków i w chwili przekraczanie rzeki Drawy, zostały zaatakowane przez polską jazdę wspartą pospolitym ruszeniem z Wielkopolski. (...) Biorąc pod uwagę warunki terenowe, można pokusić się o postawienie hipotezy, że Duńczycy zorganizowali w rejonie Podegrodzia także przeprawę na Drawie. Jest mało prawdopodobne, by Polacy zaatakowali ich w jej trakcie, gdyż wiedzieli, że szanse na sukces były niemal żadne. Można wysnuć wniosek, że zaatakowali dopiero na drugim brzegu rzeki; mogło to nastąpić z rejonu Barnimia lub Drawnika.

Profesor Zygmunt Szultka w roku 2009 wskazywał możliwość nawet kilku potyczek nad Drawą koło Barnimia. Ostatecznie nie wiadomo czy podczas bitwy doszło do współdziałania polskich oddziałów, w tym lisowczyków z wojskami brandenburskimi[25]. Jednak wszystko wskazuje na to, że operacja wojsk wielkopolskich nie była zsynchronizowana z działaniem sił brandenburskich[34]. Armia duńska, uderzając na przejścia koło Barnimia i Drawna, natrafiła na wojska polskie i brandenburskie, starając się ich początkowo powstrzymać, a potem przełamać[42].

Walki Duńczyków z Polakami przedstawił w roku 2019 dr Zbigniew Mieczkowski[43], emerytowany pułkownik Wojska Polskiego[c], autor wielu artykułów i publikacji z zakresu historii regionalnej. Pisał w swoim opracowaniu[45]:

Duńskie siły główne z Człopy sforsowały Płocicznę koło Werder (Ostrowca) i skierowały się na Barnimie, gdzie po moście przeszły na zachodni brzeg Drawy. Tu zajęły wcześniej wcześniej rozbudowaną rubież (szańce) i urządziły obóz w celu obrony tutejszej przeprawy. Prawdopodobnie wykorzystano wówczas rubieże szańców na prawym brzegu Drawy, w pobliskim Drawniku i Moczelach (Sitnicy) do obrony tamtejszych przepraw przez Drawę. Do Barnimia dotarł podjazd lisowczyków i stoczył potyczkę z Duńczykami. Rozdzielająca walczących Drawa spowodowała, że po stronie atakujących Polaków poległo 50 kawalerzystów, a tylko 3 wśród wojsk protestanckich.

Doktor nauk humanistycznych - historyk Grzegorz Jacek Brzustowicz podjął tematykę przedmiotową w publikacji z roku 2007 - „Bitwa pod Granowem. Studium historyczne z dziejów Nowej Marchii i Księstwa Zachodniopomorskiego w czasach wojny trzydziestoletniej”. W 2022 do tematu powrócił publikacją - „Bitwa pod Granowem. 3 sierpnia 1627 r.”[46].

Profesor dr hab. Zygmunt Szultka w słowie wstępnym przedmiotowej publikacji wydanej w roku 2022 napisał[47]:

(...) Z prawdziwą radością i nieukrywaną satysfakcją stwierdzam, że „Bitwa pod Granowem...” spełnia wszystkie warunki regionalnych badań naukowych i doskonale pogłębia kulturę historyczną społeczeństwa, za co należy się jej Autorowi uznanie i podziękowanie za 30-letni trud nad jej powstaniem. Skala wykorzystanego materiału empirycznego musi imponować każdemu i daleko przekracza granice, jaki najczęściej wiąże się z badaniami regionalnymi. Uzupeniąją doskonała znajomość warsztatu historycznego, będąca niekwestionowanym dowodem dojrzałości Autora. Publikacja pogłębia nie tylko naszą znajomość przeszłości dziejowej regionu, ale stanowi też ważki wkład w wyjaśnienie i zrozumienie tragicznej dla całej Europy wojny trzydziestoletniej.

Znaczenie bitwy pod Barnimiem

Przewaga liczebna armii duńskiej spowodowała, że wojska duńskie szybko przełamały linię obrony pod Barnimiem i Drawnem i zmusiły wojska brandenburskie do porzucenia obrony na Drawie. Dla elektora brandenburskiego walki w bitwie pod Barnimiem i Drawnem miało istotne znaczenie polityczne. Była wydarzeniem świadczącym o aktywnej postawie wojsk polskich i elektorskich przeciwko Duńczykom[48]. Szarża oddziałów polskich (lisowczycy) na przejściu przez rzekę Drawę pod Barnimiem oraz działania obronne wojsk polskich była przykładem, że służąc wojskom cesarskim bronili także polskiej racji stanu[39].

Upamiętnienie[edytuj | edytuj kod]

Walki pod Barnimiem i Granowem zostały upamiętnione koło kościoła w Granowie tablicą pamiątkową, poświęconą wszystkim walczącym i poległym. W 2007 zorganizowano pierwsze obchody rocznicowe w związku z 380 rocznicą tych wydarzeń. Po dziesięciu latach Urząd Gminy w Krzęcinie zorganizował obchody 390 rocznicy bitwy pod Granowem, a zarazem bitwy pod Barnimiem. W czasie obchodów odbyła się uroczysta msza święta w intencji poległych w Gralewie. Zorganizowano wystawy, odbyła się konferencja popularno-naukowa. Przygotowano przez nauczycieli i uczniów ZS nr 1 w Choszcznie widowisko. Apel poległych i salwa honorowa kompanii honorowej pododdziału z Choszczna 12 Brygady Zmechanizowanej zakończył obchody[49]. W drugim dniu obchodów odbył się pokaz musztry i ćwiczeń żołnierskich oraz zaprezentowano rekonstrukcję bitwy. Wydarzenia te stały się stałym elementem pamięci historycznej w regionie oraz zajmuje ważne miejsce w ewentach organizowanych przez Gminę Krzęcin[50].

Upamiętnienie bitwy
Tablica pamiątkowa upamiętniająca bitwy w Granowie i w Barnimie

1 i 3 sierpnia 2022, mija 395, a w 2027 400 rocznica tych wydarzeń[51].


O tej bitwie krwawej, jeszcze nasze dzieci
Bedą opowiadać, pisać, wnukom dadzą księgi
By o weteranach, słyszał kraj daleki
By nie zapomnieli o nich, nasi następcy na wieki
Będą pokarmem legend i baśni
Pomnikiem chwały i ludzkiej waśni
Zatopionym w cierpieniu i polnych wrzosach
Symbolem śmierci w okrutnych czasach[52]

Uwagi[edytuj | edytuj kod]

  1. Chodzi o most usytuowany od tej strony miasta z nazwą „Most Polski”[34].
  2. Błędna data starcia pod Barnimiem utrwaliła się w niemieckiej powojennej literaturze regionalnej. Podobna chronologia została początkowo przyjęta przez polską historiografię w 1976, ale ostatecznie ustalono prawidłową chronologię na 1 sierpnia 1627 roku[40].
  3. W armii zajmował liczne stanowiska. Najdłużej, bo 17 lat spędził na poligonie drawskim. Posiada stopień doktora zdobyty w Akademii Obrony Narodowej. Po zakończeniu służby wojskowej zamieszkał w Linownie. Uprawia las, hoduje ryby i daniele. Nadal jest wykładowcą Wyższej Szkoły im. Pawła Włodkowica w Płocku. Jedną z jego pasji jest historia. Zbigniew Mieczkowski jest autorem książki o Linownie, wydał monografię poligonu drawskiego[44].

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

  1. a b c d Brzustowicz 2022 ↓, s. 386.
  2. Kersten 1987 ↓, s. 88–89.
  3. Wójcik 2002 ↓, s. 357.
  4. a b Szutowicz 2015 ↓, s. 13-16.
  5. Wereszycki 1986 ↓, s. 87.
  6. Mała Encyklopedia Wojskowa. R-Ż. Warszawa 1971, s. 346.
  7. Anusik 1996 ↓, s. 127–128.
  8. Anusik 1996 ↓, s. 131.
  9. Wójcik 2002 ↓, s. 367–368.
  10. Wójcik 2002 ↓, s. 384–385.
  11. Wójcik 2002 ↓, s. 364.
  12. a b Wójcik 2002 ↓, s. 377–378.
  13. Brzustowicz 2007 ↓, s. 87?.
  14. Brzustowicz 2022 ↓, s. 325.
  15. Brzustowicz 2022 ↓, s. 326.
  16. Brzustowicz 2022 ↓, s. 381.
  17. Brzustowicz 2007 ↓, s. 147.
  18. R. Sikora, Wojskowość polska..., s. 83–91.
  19. Leszczyński 2014 ↓, s. 8-10.
  20. Akwarela Juliusza Kossaka
  21. Nad Renem. Akwarela Juliusza Kossaka
  22. T. Nowak, Dzieje oręża polskiego..., s. 205–206.
  23. Brzustowicz 2022 ↓, s. 328.
  24. Brzustowicz 2007 ↓, s. 134.
  25. a b Szultka 2009 ↓, s. 183.
  26. Parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Barnimiu. niedziela.pl. [dostęp 2022-06-25].
  27. Brzustowicz 2022 ↓, s. 382.
  28. Brzustowicz 2022 ↓, s. 382-383.
  29. Szultka 2009 ↓, s. 182.
  30. a b Brzustowicz 2007 ↓, s. 149.
  31. a b Brzustowicz 2022 ↓, s. 383.
  32. Brzustowicz 2007 ↓, s. 148.
  33. Brzustowicz 2007 ↓, s. 85?.
  34. a b c d e f g Brzustowicz 2022 ↓, s. 384.
  35. Szultka 2009 ↓, s. 182-183.
  36. a b c Szutowicz 2015 ↓, s. 15.
  37. Brzustowicz 2022 ↓, s. 372.
  38. Szultka 2009 ↓, s. 178.
  39. a b Szutowicz 2015 ↓, s. 16.
  40. Brzustowicz 2022 ↓, s. 374.
  41. Brzustowicz 2022 ↓, s. 375.
  42. Brzustowicz 2022 ↓, s. 385-386.
  43. Monografia poligonu przekazana dla ŻW [online], powiatdrawski.pl [dostęp 2022-06-29].
  44. Historia: Bezimienna mogiła sprzed 70 lat koło Drawska Pomorskiego. pkl.org.pl. [dostęp 2022-06-13].
  45. Brzustowicz 2022 ↓, s. 175.
  46. Brzustowicz 2022 ↓, s. 5.
  47. Brzustowicz 2022 ↓, s. 11.
  48. Brzustowicz 2022 ↓, s. 387.
  49. Brzustowicz 2022 ↓, s. 584-589.
  50. Brzustowicz 2022 ↓, s. 587-588.
  51. Brzustowicz 2022 ↓, s. 588.
  52. Brzustowicz 2022 ↓, s. 589.

Bibliografia[edytuj | edytuj kod]

Linki zewnętrzne[edytuj | edytuj kod]

Zobacz też[edytuj | edytuj kod]


Kategoria:Bitwy w 1627 Kategoria:Bitwy w historii Austrii Kategoria:Bitwy w historii Danii Kategoria:Bitwy wojny trzydziestoletniej

Cesarze z dynastii Habsburgów byli w Rzeszy wierni ortodoksji katolickiej. W ramach polityki kontrreformacji prześladowali protestantów. Natomiast w państwach protestanckich zdarzały się i dochodziło do prześladowania katolików. Obrona wolności religijnej stała się dla ich poddanych, podobnie jak dla książąt Rzeszy, pretekstem do poszerzania zakresu swobód i ograniczania cesarskiej kontroli. Na tym tle doszło w 1609 do potwierdzenia zupełnej wolności religijnej w Czechach przez cesarza Rudolfa II (tzw. List majestatyczny)[1].

gdyż jest to miejsce stosunkowo płytkie czyli w

1627 r. też tak mogło być i co jest ważne, było chronione przez szańce obozowe. Argumentem ,że nie było to Barnimie jest wspomniany powyżej brak jakiejkolwiek wzmianki o grabieżach i zniszczeniu wsi, o czym się mówi przy omawianiu marszu Duńczyków miedzy Drawą a Granowem. Na pewno określenie „bitwa pod Barnimiem” jest wygórowane, ale mówienie że była to potyczka jakby minimalizuje rolę tego wydarzenia. Jest mało prawdopodobne by Polacy zaatakowali Duńczyków w trakcie przeprawy a to dlatego, że mieli już doświadczenie ,iż w takim boju szanse na sukces są niemal żadne. Stąd można wysnuć wniosek, że zaatakowali oni już , mogło to nastąpić z rejonu Barnimia lub Drawnika. Teorię tę potwierdzają kule i fragmenty zbroi znalezione na odcinku Barnimie – Radęcin. Zadaniem polskiej jazdy nie było pokonanie wroga lecz pognanie go do przodu i zablokowanie mu drogi odwrotu. Możliwe ,że miało to wpływ na pewne kluczenie armii duńskiej. Armia ta była mieszanką narodowości, w której przeważali oczywiście Duńczycy, drugą grupą narodowościową byli Czesi. Tak czy siak, była to armia króla Danii Chrystiana IV; w momencie przekraczania Drawy dowodził ją Joachim von Mitzlaff. Armia ta liczyła znacznie ponad 4000 żołnierzy, jednak mniej niż 5000. W ówczesnych armiach, podobnie jak w dzisiejszych, funkcjonowały regimenty (pułki). Regiment kawalerii liczył 1000 ludzi. Sztab jego miał 40 ludzi. W skład regimentu wchodziło 10 kompanii (60 – 100 ludzi). Były także pięciokompanijne półregimenty. Podobne struktury miała armia duńska idąca przez Barnimie. Były w niej oddziały: płk. Baudissina – 1000 jeźdźców , ppłk. Kaldehofa – ok. 600 jeźdźców, ppłk. Koschitzkyego – 300, ppłk. Daniela – 200 jeźdźców, regiment von Mitzlaffa – 1000, regiment Holcka – 1000 jeżdźców. Możliwe, że były w niej inne formacje jak półregiment czeskich emigrantów – 500 i kompania śląsko-morawskich protestantów. 24 lipca armia ta została pobita w bitwie pod Granowem.


24 lipca obozujące w Granowie ok. 5-tysięczne wojska protestanckie, którymi po śmierci Mansfelda dowodził pułkownik Baudissin, zostały ok. godz. 4:00 zaatakowane przez oddziały armii cesarskiej, liczące blisko 7 tysięcy żołnierzy (Walonów, Austriaków, Niemców, Czechów, Chorwatów, Polaków), pod komendą Pechmanna, Merode i Hebrona. Po początkowym zaskoczeniu i sukcesie żołnierzy cesarskich, Duńczycy zaczęli odzyskiwać teren, na co wpływ miało również kontruderzenie pułku duńskiego stacjonującego tej nocy w pobliskim Krzęcinie. Dowodzący nim pułkownik Holk natarł na cesarski regiment Merodego i usiłując się przebijać dotarł w pobliże wsi, nie mogąc jednak okazać skutecznego wsparcia pozostałym oddziałom weimarczyków[2].

Tymczasem w Granowie piechurzy duńscy i śląscy powstrzymali napór nieprzyjaciela, a nawet wyparli go ze wsi. Podczas przegrupowania wojsk katolickich śmiertelną ranę otrzymał pułkownik Pechmann; Merode jako jego następca dokończył przegrupowania i ponownie starł się z weimarczykami. Ich tyły zaatakowały oddziały polskie i chorwackie. Kilka ugrupowań wojsk duńskich usiłowało przebić się z okrążenia w kierunku na Pełczyce i Pyrzyce; pozostali walczyli do końca. W zaciętych walkach ciężkiej i lekkiej kawalerii poległo kilkuset żołnierzy, głównie duńskich i śląskich, a kilka tysięcy dostało się do cesarskiej niewoli.

Klęska w tej największej na Pomorzu Zachodnim (wtedy Nowej Marchii) bitwie, wraz z unicestwieniem jednej z dwóch armii, dopełniła niepowodzeń Danii w wojnie trzydziestoletniej. Wojska cesarskie przerzucono na północny zachód i do końca 1627 wyparto Duńczyków z obszaru niemal całych Niemiec. 12 maja 1629 król duński Chrystian IV został zmuszony do podpisania pokoju w Lubece i zaprzestania działań zbrojnych[3].

Odwrót Armia duńska, pozbawiona wybitnych wodzów, straciła inicjatywę strategiczną. Jej dowódcą został Joachim von Mitzlaff. Duńczycy ponownie weszli na Śląsk. Przeprowadzono nabór w jej szeregi tak, że ok. 1/3 jej sił stanowili Czesi. Król Duński podjął decyzję wycofania swoich sił, jednak wstrzymał ten manewr do czasu, kiedy nadejdą siły węgierskie. Ten czas wykorzystali dowódcy cesarscy i zablokowali drogę na Węgry. Gdy wojska cesarskie przejęły inicjatywę i okazało się, że z połączenia nic nie będzie, pod naporem wojsk cesarskich pod dowództwem G. Pechmanna von Schönau armia duńska zaczęła wycofywać się ze Śląska w kierunku na północ. Wallenstein liczył, że wkrótce uda się ich osaczyć. Tymczasem zawiódł się, gdyż przyciśnięte do granicy z Rzeczypospolitą siły duńskie, przeszły ją 13.07.1627 r. na wysokości Byczyny i skierowały się na północ wzdłuż lewego brzegu Prosny oraz granicy (po polskiej stronie). Miało to doprowadzić do zgubienia pogoni. Po drodze pod Odolanowem rozbili w połowie lipca formowany w 15 Rzeczypospolitej pułk księcia holsztyńskiego, mający walczyć po stronie Habsburgów. Przeszli przez próbującą zwołać pospolite ruszenie Wielkopolskę, tak dotarli do granicy Polski z Nową Marchią. Nowa Marchia – przygotowania na przyjęcie gości Kilka miesięcy wcześniej, przewidując możliwość wejścia Duńczyków do Nowej Marchii, elektor opracował w maju 1627 r. plan jej obrony, wobec skromności sił regularnych zdecydowano się na powołanie pospolitego ruszenia. Wcześniejsze ustalenia co do takiej ewentualności przewidywały wystawienie oddziałów chłopskich w sile 500 ludzi, wyznaczenie 1 żołnierza z 32 łanów i zakup 1 muszkietu z 16 łanów. Co ciekawe, według starych zasad miasta miały utworzyć oddział złożony z 600 żołnierzy. Dla przykładu, Drawno miało wyznaczyć 14 a Pełczyce 9 żołnierzy. Mieszkańcy Gorzowa i Myśliborza mieli za zadanie sformować 1 kompanię a pozostałe miasta drugą. Szlachta miała zmobilizować 180 jeźdźców. Jeszcze przed majowym planem dnia 13.02.1627 r. Landtag w Berlinie ustalił, że miasta muszą dostarczyć na jednego szlacheckiego jeźdźca czterech dodatkowych ludzi, siłą rzeczy odział miejski wzrósł do 720 osób, a po ustaleniach majowych elektora ze szlachtą, miasta miały powołać pod broń już 1000 ludzi. Ustalono zwołanie pospolitego ruszenia na dzień 12.06.1627 r. w Strzelcach Krajeńskich. Mieszkańcy miast otrzymali zadanie obsadzenia wszelkich mostów i przejść. W poszczególnych powiatach wyznaczono odpowiedzialnych za realizację planu. Za powiat choszczeński odpowiadali Georg von Waldow z Pełczyc oraz Hans Beneckendorff z Pomienia i i Christof von der Golz z Korytowa. Wzdłuż rzek 17.07.1627 r. wojska cesarskie przekroczyły granicę Marchii pod Sulechowem. 18.07.1627 r. stali już pod Gorzowem, do którego na krótko wkroczyli. Natomiast armia duńsko-śląska dotarła 18.07.1627 r. do Skwierzyny, jednak jej marsz w kierunku Gorzowa i dalej na Szczecin zablokował oficer brandenburskie – płk von Kracht. Obsadził on swoim regimentem przeprawę na rz. Obra i spalił na niej most. Inny oddział duński dowodzony przez Baudissina miał odnaleźć bród i przedrzeć się w kierunku Gorzowa, ale tam ponoć został zatrzymany przez nurt Warty, a przejścia na drugi brzeg miał bronić ten sam płk von Kracht ze swoimi ludźmi wspomaganymi przez wieśniaków. Nie wiadomo, czy była to Noteć, czy Warta, pozostaje faktem, że to rzeka zatrzymała marsz Duńczyków na północ. Nie powiodła się też próba przejścia rzeki pod Santokiem, gdzie 19.07.1627 r. dotarł Baudissin. Tu bronił przeprawy jeden z drawieńskich dziedziców kpt. Jerzy Ernest von Wedel z okolicznymi chłopami. To oni mieli umocnić i zamienić w silny punk obrony pozostałości po opuszczonym w XVI w. zamku. Już pierwsze spotkania u bram Nowej Marchii dowodziły, że koncepcja przyjęta przez Brandenburczyków była słuszna i zdawała egzamin. Armia duńsko-śląska ruszyła na wschód, licząc na możliwość przejścia w Trzebiczu, a gdy to okazało się niemożliwe, w Drezdenku, które w tym czasie było już twierdzą. Tu natrafili na nieprzyjemną niespodziankę, otóż obrońca twierdzy von Ziegesar spalił doszczętnie całe przedpole. Nie pozostało nic innego, jak maszerować dalej. Tak dotarli do Wielenia, gdzie bez przeszkód przeszli przez Noteć i zajęli miasto. Dowodzący wojskami cesarskimi płk Pechmann już 19.07.1627 r. pośpiesznie wysłał z Gorzowa za Duńczykami podległe mu polskie szwadrony lekkiej jazdy (sześć ?) pod komendą kpt. Rustrowskiego (lub o podobnie brzmiącym fonetycznie nazwisku). Jak chce tradycja, byli to lisowczycy. Według przekazów, ruszyli, by odbić zajmowane przez Duńczyków ważne miejscowości, w tym Wieleń. Faktem jest, że w nocy 20/21 07.1627 r. Polacy zajęli Wieleń, a Duńczycy przeszli do oddalonej ponad 22 km Człopy, którą osiągnięto tego samego dnia. Tam Polacy zaatakowali stanowiska regimentów płk. Holcka i Kaldenhofa. Zostali jednak odparci przy stosunkowo dużych stratach własnych. W tym czasie pozostałe wojsko duńskie kierowało się na stary szlak w kierunku Barnimia. Analiza przegrupowania Zastanawia, dlaczego Duńczycy nie podjęli prób forsowania w innych miejscach. Pozornie wydaje się, że odpowiedź jest prosta. W tym czasie, gdy cesarscy stanęli pod Gorzowem (18.07.1627 r.), wojsko króla duńskiego było w Skwierzynie. Wynika stąd, że Duńczyków od nieprzyjaciela dzieliło tylko kilka godzin marszu. Stąd nasuwa się wątpliwość co do zapisów, iż Bauduissin znalazł się niemal pod Gorzowem i chyba nie blokada przeprawy na Obrze zadecydowała o zmianie kierunku dalszego marszu. Podobnie można przypuszczać, że bliskość płk Pechmanna, a nie szańce von Wedla zadecydowały o rezygnacji płk Bauduissina w dn.19.07.1627 r. z przejścia Noteci pod Santokiem. Bliskość Santoka względem Gorzowa była zbyt niebezpieczna. Po prostu Duńczycy musieli szybko odskoczyć od nieprzyjaciela. Tak dotarli do Wielenia, gdzie bez przeszkód przeszli przez Noteć i zajęli miasto. Daty wydarzeń wskazują, że celem wymarszu Polaków spod Gorzowa 19.07.1627 r. nie było, jak się uważa, odbicie tego miasta, gdyż zostało ono zajęte 16 przez Duńczyków dzień później, czyli 20.07.1627 r. Rozsądnym tłumaczeniem jest to, że polska jazda jako formacja szybka miała zablokować ich przejście przez Noteć, by wyprowadzić Duńczyków dalej na wschód. Jak wiadomo, tak się nie stało. Między Wieleniem a Barnimiem Czy zatem jazda polska odbiła Wieleń? Budzi to wątpliwości, dlatego lepszym określeniem jest to, iż go opanowała. Po prostu Polacy nie mieli sił, by walczyć z wielotysięcznym przeciwnikiem o miasto, z drugiej strony Duńczykom zależało na czasie; w nocy 20/21 07.1627 r. lub 21.07.1627 r. opuścili Wieleń i wtedy mogło dojść do wspomnianych starć. Najprawdopodobniej Duńczycy osiągnęli Barnimie tego samego dnia (21.07.1627 r.). By rozpatrywać wydarzenia, które miały miejsce w okolicach Barnimia następnego dnia, tj. 22 .07.1627 r. należy postawić kolejne pytanie: czy sensownym było przejść tylu kilometrów, by gwałtownie zmienić kierunek ucieczki na zachodni i zmierzać w stronę starcia, którego przez tyle dni unikano? Odpowiedź jest oczywista, nie było sensu i to musiał zauważyć niemal każdy duński dowódca. Po prostu musiał tu zadziałać rozkaz, prowokacja, zdrada lub brak orientacji w terenie. Zajęcie Wielenia, słabość a raczej niewydolność polskiego pospolitego ruszenia dawała szansę armii duńskiej na przedarcie się do zmagających się z Polakami Szwedów. Tą możliwość przewidywali także wojskowi brandenburscy i pomorscy. Była też inna szansa ucieczki, a mianowicie prosto na północ do Kołobrzegu. Stało się inaczej, Duńczycy wbrew logice poszli na Barnimie, by wejść w worek, z którego wyjść już nie potrafili. Barnimie, 21 i 22.07.1627 r. Jak wiadomo, na całym pograniczu brandenburskim, dogodne punkty przeprawowe, zostały wzmocnione tak, by uniemożliwić przejście wojsk duńskich do Nowej Marchii. Gdy Duńczycy znaleźli się pod Barnimiem, to tu także niemal na pewno przejście przez Drawę było blokowane. Nie zajęli oni kwater we wsi, gdyż po prostu by ją złupili a tak się nie stało. Miejsce na obozowisko obrano w okolicy Barnimia i tu pojawia się pytanie - gdzie ? Są różne wskazania, z których najbardziej przekonywujące jest miejsce w okolicy Podegrodzia. Dawało ono dogodne warunki dla organizacji obozu obronnego i do prowadzenia rozpoznania w celu wyboru optymalnego miejsca dla przejścia Drawy. Z całą pewnością poczynania Duńczyków obserwowane były przez depczącym im po pietach Polaków kpt. Rustrowskiego najprawdopodobniej wspartych elementami pospolitego ruszenia. Niestety do tej pory nie udało się ustalić gdzie nastąpiło przejście Drawy, są trzy takie miejsca gdzie to mgło być czyli ; Barnimie , Drawnik i Podegrodzie. Nie wiadomo też gdzie dokładnie nastąpiło starcie polsko – duńskie. Po przeanalizowaniu różnych możliwości można pokusić się o wyrażenie hipotezy ,że Duńczycy zorganizowali przeprawę na Drawie właśnie w Podegrodziu gdyż jest to miejsce stosunkowo płytkie czyli w 1627 r. też tak mogło być i co jest ważne, było chronione przez szańce obozowe. Argumentem ,że nie było to Barnimie jest wspomniany powyżej brak jakiejkolwiek wzmianki o grabieżach i zniszczeniu wsi, o czym się mówi przy omawianiu marszu Duńczyków miedzy Drawą a Granowem. Na pewno określenie „bitwa pod Barnimiem” jest wygórowane, ale mówienie że była to potyczka jakby minimalizuje rolę tego wydarzenia. Jest mało prawdopodobne by Polacy zaatakowali Duńczyków w trakcie przeprawy a to dlatego, że mieli już doświadczenie ,iż w takim boju szanse na sukces są niemal żadne. Stąd można wysnuć wniosek, że zaatakowali oni już na drugim brzegu rzeki, mogło to nastąpić z rejonu Barnimia lub Drawnika. Teorię tę potwierdzają kule i fragmenty zbroi znalezione na odcinku Barnimie – Radęcin. Zadaniem polskiej jazdy nie było pokonanie wroga lecz pognanie go do przodu i zablokowanie mu drogi odwrotu. Możliwe ,że miało to wpływ na pewne kluczenie armii duńskiej. Armia ta była mieszanką narodowości, w której przeważali oczywiście Duńczycy, drugą grupą narodowościową byli Czesi. Tak czy siak, była to armia króla Danii Chrystiana IV; w momencie przekraczania Drawy dowodził ją Joachim von Mitzlaff. Armia ta liczyła znacznie ponad 4000 żołnierzy, jednak mniej niż 5000. W ówczesnych armiach, podobnie jak w dzisiejszych, funkcjonowały regimenty (pułki). Regiment kawalerii liczył 1000 ludzi. Sztab jego miał 40 ludzi. W skład regimentu wchodziło 10 kompanii (60 – 100 ludzi). Były także pięciokompanijne półregimenty. Podobne struktury miała armia duńska idąca przez Barnimie. Były w niej oddziały: płk. Baudissina – 1000 jeźdźców , ppłk. Kaldehofa – ok. 600 jeźdźców, ppłk. Koschitzkyego – 300, ppłk. Daniela – 200 jeźdźców, regiment von Mitzlaffa – 1000, regiment Holcka – 1000 jeżdźców. Możliwe, że były w niej inne formacje jak półregiment czeskich emigrantów – 500 i kompania śląsko-morawskich protestantów. 24 lipca armia ta została pobita w bitwie pod Granowem.

  1. Wójcik 2002 ↓, s. 315.
  2. Brzustowicz 2007 ↓, s. 78?.
  3. Brzustowicz 2007 ↓, s. 82?.